Drogi przyjacielu, są sprawy, o których nie umiem pisać -
każde słowo grzęźnie w sercu i ciąży jak kamień w podróżnym plecaku. Próbuję je
uwolnić. Niechby raz na zawsze wyrwały się z klatki i pofrunęły tam, gdzie
brzęczą pszczoły, a każda chwila jest niczym plaster miodu, idealna, wypełniona
sensem, prawdziwe dzieło inżynierii.
***
Pytasz o smak powietrza, którym na co dzień oddycham. W
Sarniej Dolinie, jak zapewne pamiętasz, smakuje ono inaczej niż gdzie indziej.
W zależności od pory dnia i roku mieni się różnorakimi barwami, zmienia układ
cząsteczek, zapach i smak.
Dziś na przykład smakuje miodem z nutką lawendy, delikatnie
głaszcze podniebienie, uspokaja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz