31 grudnia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.34


Drogi przyjacielu, obiecuję, że w tym drugim życiu, podobno lepszym i wiecznym jak miłość, będę lepiej dbać o ciebie.
Mam nadzieję, że gdy już zbierzemy się stąd tak całkiem, na amen, Bóg zgotuje nam w zaświatach dom równie wspaniały jak ten tutaj, w Sarniej Dolinie, a w nim te same sprzęty, te same zapachy, barwy, dźwięki, wokół ten sam ogród pełen brzęczących owadów, i da nam te same dusze - wiecznie niespokojne, niedające się niczym nasycić, i rzuci na pociechę jak głodnemu psu kość tę samą samotność.

30 grudnia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.33


Drogi przyjacielu, są sprawy, o których nie umiem pisać - każde słowo grzęźnie w sercu i ciąży jak kamień w podróżnym plecaku. Próbuję je uwolnić. Niechby raz na zawsze wyrwały się z klatki i pofrunęły tam, gdzie brzęczą pszczoły, a każda chwila jest niczym plaster miodu, idealna, wypełniona sensem, prawdziwe dzieło inżynierii.
***
Pytasz o smak powietrza, którym na co dzień oddycham. W Sarniej Dolinie, jak zapewne pamiętasz, smakuje ono inaczej niż gdzie indziej. W zależności od pory dnia i roku mieni się różnorakimi barwami, zmienia układ cząsteczek, zapach i smak.
Dziś na przykład smakuje miodem z nutką lawendy, delikatnie głaszcze podniebienie, uspokaja.


26 grudnia 2019

Książka dla dzieci "Miś Staś i przyjaciele" dostępna na rynku wydawniczym!


Odkrywanie świata to wspaniała zabawa!

Miś Staś bardzo chce zostać przedszkolakiem. W końcu jego marzenie się spełnia i mały miś wraz z innymi zabawkami – pajacykiem Teofilem, pacynką Klotyldą i lalką Zuzią – codziennie towarzyszy maluchom w poznawaniu świata. W parku jurajskim podąża śladami dinozaurów, w jesiennym lesie odkrywa skarby, razem z dziećmi tworzy kukiełkowy teatr i staje się obrońcą książek, a podczas wiosennej wycieczki poznaje tajemnicze kotki...

„Miś Staś i przyjaciele” to urocza, pełna ciepła opowieść o tym, że przedszkole to wielka przygoda, dzięki której można nauczyć się wielu niesamowitych rzeczy!

Ojej, przecież to przedszkolaki! Miś z uwagą spoglądał na zarumienione buzie, na małe noski, lekko zadarte i piegowate, na oczka – jedne ciekawskie, pełne radosnych iskierek, inne jeszcze niewyspane – i miał ochotę podskoczyć z radości, bo to, co widział, bardzo mu się podobało. Wszystko zdawało się do niego uśmiechać: barwne motylki z kartonu przypięte do firanek, malutkie krzesełka, stoliki, półki pełne zabawek i książki stojące na regale, nawet kredki, ołówki, mazaki i nożyczki ze stojaczka na biurku. Wokół było pięknie, odświętnie, kolorowo, tak jakby ktoś w jednej chwili zaczarował świat.

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...