Nie powinnam była brać ze sobą tego zdjęcia. Dziecko miało
tylko pięć lat, dziewczynka o jasnych, wesołych oczach. Możliwe, że błękitnych.
Tak, na pewno błękitnych! Na czarno - białej fotografii nie widać koloru oczu.
Obok małej jej matka, przytula córeczkę, obie patrzą w obiektyw aparatu. Są do
siebie takie podobne, ten sam uśmiech, oczy... Są? Raczej były... były piękne
zanim, ech... Miałaś o tym nie myśleć! Skoncentruj się na obecnej chwili! Masz
urlop, całe czternaście dni, które spędzisz w głuszy, na krańcu świata. Zrozum,
właśnie spełnia się twoje największe marzenie, a ty wszystko chcesz zepsuć! Weź
się w garść! W tych górach mieszkają podobno dobre anioły, które biorą w opiekę
każdą udręczoną duszę. Żadna istota na ziemi nie potrafi tego, co bieszczadzkie
anioły. Zobaczysz, one o ciebie zawalczą, czyli zrobią coś, na co ty od dawna
nie masz już siły.
Droga zdaje się nie mieć końca. Powinnam się gdzieś zatrzymać, odpocząć, czegoś
napić. Zaschło mi w gardle. Mam chyba w schowku butelkę wody mineralnej.
Totalny bałagan! Chusteczki higieniczne, miętusy, jakieś tabletki, scyzoryk
makgajwera, pomadka do ust, piersiówka... Piersiówka? Krzysiek musiał ją tutaj
włożyć. Wariat! Podarował mi to cacko na czterdzieste drugie urodziny. Dziwny
prezent! Głupio mu było, gdy się rozpłakałam. Skąd mógł wiedzieć, przecież mu
nie powiedziałam. Nikomu nie powiedziałam, nawet sama próbowałam zapomnieć.
Chciałam wierzyć, że to, co się zdarzyło tamtej nocy, jest tylko sennym
koszmarem...
Koszmary potrafią być bardzo realistyczne. Człowiek owładnięty myślą o nich
zachowuje się jak chore, zaszczute zwierzę. Inne sprawy schodzą wtedy na plan
dalszy. Mnie udało się przezwyciężyć stan odrętwienia, nauczyć się od nowa żyć.
Czy na pewno? Nie, okazuje się, że to tylko pozory, chwilowy stan uśpienia,
rodzaj samooszukiwania się. Kupujesz w butiku sukienkę i zaczynasz zastanawiać
się, jak w niej wyglądałaby ona, kobieta z twojego koszmaru. Patrzysz na
bawiące się na placu zabaw dzieci, wsłuchujesz się w ich śmiech, podekscytowane
głosy, i wyobrażasz sobie tą małą. Co by wolała - huśtawkę czy zjeżdżalnię?
Jesteś w pracy, stukasz ostro w klawiaturę, bo musisz do końca zmiany przepisać
ważny dokument dla szefa, i masz wrażenie, że każdy ze współpracowników patrzy
ci na ręce... ręce, które przecież ubrudzone są we krwi. Czy można kogoś zabić
i o tym zapomnieć? Nie, nie można! Jedź ostrożnie. Włącz radio. Wszystko jedno
jaką stację!