31 grudnia 2018

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.4


Drogi przyjacielu, nie wiem, od czego zacząć tę opowieść.
Na zewnątrz wszystko tonie we mgle. Zdaje się być inne niż zawsze, obce.
O poranku wybrałam się na spacer. Jak wiesz, robię to teraz co dzień.
Postanowiłam nie budzić naszej przyjaźni. Kiedy śpi wtulona w pościel, wygląda tak ładnie, jak dziecko - słodko i niewinnie. Nie budziłam jej... Niech jeszcze sobie pośpi, pomyślałam, powoli tonąc we mgle.
Było mi dobrze. Po raz pierwszy od wielu dni czułam spokój.
Nie minęło kilka chwil, a przyjaźń przybiegła moim tropem, tą samą ścieżką, którą chodzą jednorożce do rzeki, przybiegła jak wierne psisko, wystraszona, cała zziajana, pokaleczona przez pędy jeżyn, nieumyta i rozczochrana, z kosmykami suchych traw we włosach.
Może się zlękła, że odeszłam na zawsze?
Teraz leży obok mnie na tapczanie i drży. Staram się ją uspokoić - głaszczę po włosach i śpiewam jej ulubioną piosenkę. Ma zamknięte oczy...
Udała nam się ta przyjaźń, mój drogi, udała się niż cokolwiek innego.


30 grudnia 2018

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.3


Drogi przyjacielu, myśl o mnie czasem...
Nadeszły wakacje i tak jak prosiłeś, więcej teraz spaceruję po okolicy. Dziś zapędziłam się naprawdę daleko, dotarłam aż do sklepu, w którym sprzedaje się myśli, takie zwyczajne, człowiecze. Nie uwierzysz, można je tam kupić na wagę jak cukierki lub mięso, na przykład dziesięć deko na spróbowanie, żeby tylko zająć czymś głowę, albo hurtem pięć, sześć, a nawet siedem kilogramów, pewnie wystarczy na całe życie, według gustu i potrzeby.
Gdy tylko stanęłam przy ladzie, ekspedientka dygnęła jak uczennica na szkolnym przedstawieniu i z uśmiechem wyrecytowała, bez zająknięcia, wyraźnie akcentując każde słowo:
- Bardzo proszę! Mamy dziś przecenę na myśli sekretne i brudne! Polecam również myśli beztroskie! Przy zakupie dwóch kilogramów klient otrzymuje gratis jedną myśl tęskną.
Zachęcona ciepłym brzmieniem głosu sprzedawczyni zaczęłam oglądać sklepowy asortyment. Z początku nieśmiało zerkałam na półki, do szklanych gablot zamkniętych na kłódki, do ogromnych koszy wypełnionych myślami po brzegi, a potem coraz śmielej - grzebiąc w pudłach bez skrępowania, przejrzałam towar z przeceny. Dwa kilogramy beztroski plus jedna myśl tęskna.
Jedna myśl tęskna...
Posyłam ją tobie, kochany.

W Sarniej Dolinie, kiedy noc przychodzi, pachnie maciejka.


29 grudnia 2018

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.2

Drogi przyjacielu, dzisiaj wstałam bardzo wcześnie i postanowiłam posprzątać swój świat - ostatnio straszny w nim bałagan. Nic nie chce być na swoim miejscu. Jak zawsze, prawda? Nie wiedziałam, od czego zacząć te porządki, więc usiadłam na werandzie z książką, tą od ciebie, otuliłam się kocem, ranki są teraz chłodne, i zaczęłam czytać. Książka opowiada o miłości, przyjaźni i cierpieniu, czyli o tym, co ważne, i o czym ludzie nie potrafią rozmawiać na co dzień. Ja coraz częściej myślę o śmierci. Proszę, nie miej mi tego za złe. Kiedy przyjedziesz, napijemy się kawy i porozmawiamy o życiu. Obiecuję. Posłuchamy też świerszcza, który schronił się przed chłodem w szparze między belkami. Można powiedzieć, że mieszkamy teraz razem w tej mojej samotni. Dobry z niego grajek. Uczciwie pracuje na okruszek chleba - przyjaciel.
W Sarniej Dolinie od kilku dni pada deszcz.


28 grudnia 2018

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.1


Drogi przyjacielu, prawie w ogóle nie piszę o tobie i może myślisz, że nie jesteś dla mnie ważny. Nie powiedziałam ani razu, że cię lubię - nie licząc tych kilku słów wysłanych w pośpiechu w smsie - nie powiedziałam ani razu, a przecież... przecież w każdym poradniku piszą, aby robić to przynajmniej raz dziennie, na przykład rano przy śniadaniu, kiedy kawa pachnie, albo w południe, gdy najjaśniej i wszystko wokół brzęczy, żyje, lub wieczorem na dobranoc, żeby smacznie ci się spało. Ciągle zapominam o tym.
Od dzisiaj będzie inaczej, zawiązałam na sznurówce supełek i pamiętam, niech tylko mgła nieco opadnie, niech wyjdzie słońce i zrobi się cieplej. Mam takie zimne ręce...

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...