Drogi przyjacielu, myśl o
mnie czasem...
Nadeszły wakacje i tak
jak prosiłeś, więcej teraz spaceruję po okolicy. Dziś zapędziłam się naprawdę
daleko, dotarłam aż do sklepu, w którym sprzedaje się myśli, takie zwyczajne,
człowiecze. Nie uwierzysz, można je tam kupić na wagę jak cukierki lub mięso,
na przykład dziesięć deko na spróbowanie, żeby tylko zająć czymś głowę, albo
hurtem pięć, sześć, a nawet siedem kilogramów, pewnie wystarczy na całe życie,
według gustu i potrzeby.
Gdy tylko stanęłam przy
ladzie, ekspedientka dygnęła jak uczennica na szkolnym przedstawieniu i z
uśmiechem wyrecytowała, bez zająknięcia, wyraźnie akcentując każde słowo:
- Bardzo proszę! Mamy
dziś przecenę na myśli sekretne i brudne! Polecam również myśli beztroskie!
Przy zakupie dwóch kilogramów klient otrzymuje gratis jedną myśl tęskną.
Zachęcona ciepłym
brzmieniem głosu sprzedawczyni zaczęłam oglądać sklepowy asortyment. Z początku
nieśmiało zerkałam na półki, do szklanych gablot zamkniętych na kłódki, do
ogromnych koszy wypełnionych myślami po brzegi, a potem coraz śmielej -
grzebiąc w pudłach bez skrępowania, przejrzałam towar z przeceny. Dwa kilogramy
beztroski plus jedna myśl tęskna.
Jedna myśl tęskna...
Posyłam ją tobie,
kochany.
W Sarniej Dolinie, kiedy
noc przychodzi, pachnie maciejka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz