Przed powrotem matki musi uwinąć się z bałaganem, inaczej nie dostanie obiecanych pieniędzy na klasową wycieczkę do Krakowa. Najpierw pozbierała rozrzucane po podłodze ubrania, potem wzięła się za szorowanie brudnych naczyń w zlewie. Resztki nadpsutego jedzenia zgarnęła do nylonowej torebki z zamiarem wyniesienia ich na przydomowy kompostownik. Wyczyściła zaschnięte garnki i talerze, potem sztućce. Na zegarze wybiła piętnasta, kiedy Weronika z torbą odpadków znalazła się w sieni. Panujący tam mrok zawsze przyprawiał ją o gęsią skórkę. Drżała, szukając w ciemności butów. Nic dziwnego, w tym miejscu wszystko się zaczęło, właśnie w sieni po raz pierwszy usłyszała głosy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebieska marynarka
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...

-
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...
-
Wiki Arwena Obudziła się w szpitalu z przeświadczeniem, że umarła i tak właśnie wyglądają zaświaty, o których przed laty gorliwie opowi...
-
Czasem na świecie dzieją się niewytłumaczalne rzeczy. Dziś na przykład, gdy tylko zjadłam śniadanie i zabrałam się do mycia naczyń, wypadła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz