15 kwietnia 2016

"Wirtualny szczur" fr.11 - Myśli

Powrót do domu, miejsca, w którym wszystko było jeszcze takie świeże, okazał się ponad siły. Ostatnio rzadko tam bywał, właściwie, od kiedy udało mu się wytropić Ryszarda Kowalika, prawie w ogóle. Spał w samochodzie na rozkładanym fotelu, jadł byle co, nie kąpał się ani nie golił. Ludzie patrzyli na niego nieufnie. Czasem dostrzegał w ich oczach strach. Wtedy kulił się i wycofywał niczym mały, spłoszony karaluch.
- Panie Antoni - mawiała listonoszka Natasza, która co miesiąc dostarczała mu skromną emeryturę - trzeba się pozbierać! Nie można tak, ech! Życia im pan nie wróci...
Nie, nie wróci, ale przynajmniej znajdzie zabójcę córki. Nie można tego zwyrodnialca nazwać inaczej. Wyrok zapadł, Ryszard Kowalik jest winny śmierci dwudziestoletniej Barbary Mróz, studentki polonistyki, utalentowanej poetki. Obrona nie znalazła żadnych okoliczności łagodzących. Postępowanie egzekucyjne wdrożone. Najpierw odbierze mu wszystko, a potem będzie patrzył, jak powoli kona w męczarniach. Dokąd teraz? Na pewno nie do domu, choć powinien tam wrócić... Gdzieś musi przecież  umyć się, ogolić, przebrać, zjeść, odpocząć. Trzeba za siebie się wziąć! Nie może tego pominąć, w każdym razie nie teraz, gdy potrzebne są siły. Jeśli zaniedba wygląd. przestanie być niewidzialny. Ludzie zaczną go dostrzegać, patrzeć na ręce. Tego nie chciał. A gdyby tak do Nataszy, tej listonoszki? Ona zawsze ma dla niego dobre słowo, zrozumie, przygarnie... Ale czy jej nie wystraszy? Spojrzał w lusterko. Ujrzał bladą twarz z podkrążonymi oczami wetkniętą między brudny kołnierzyk przepoconej koszuli. Zanim ruszy, ogarnie się w publicznej ubikacji, kupi jakąś koszulkę. Słońce jeszcze wysoko. Upał, jak to w lipcu. Na Akacjowej jest miejski szalet. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...