Od roku nie miał kobiety. Przez ten czas jakoś sobie radził, co nie znaczy, że zamierzał trwać w celibacie do końca życia. Oto smaczny kąsek sam pchał mu się w ręce. Byłby głupcem, gdyby przepuścił taką okazję. Zapowiadała się niezła zabawa w stylu francuskim. Przez chwilę zastanawiał się nawet, czy zamówić coś dobrego z restauracji. Podobno kobiety cenią w mężczyźnie umiejętności kulinarne. Lecą na to jak muchy do lepu. Już nieraz się o tym przekonał, a że gotować niestety nie potrafił, wpadł na pomysł małego oszustwa. Zawsze przed randką zamawiał coś gotowego, po czym przywłaszczał sobie prawa autorskie. Zazwyczaj skutkowało pozytywnie. Tym jednak razem tak był pewien swego, że restauracyjne żarcie na własnym stole uznał za niepotrzebny wydatek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebieska marynarka
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...

-
Zaczynasz się zastanawiać, co? Zniszczona antenka, przecięty przewód. Na razie tylko lekki niepokój, jeszcze nie lęk. Powiedziałbym raczej:...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz