29 stycznia 2020

"Ekspres do kawy" cz. XXVI - Tam, gdzie wszyscy fr.3

Nie wiem, co stało się z widokówkami, które z taką pieczołowitością kolekcjonowała Tereska. Na pewno nie zabrała ich do domu matki. Staruszka wszystkie rzeczy po córce zmieściła w niewielkim kufrze. Widokówek tam nie było. Znikły... Może Tereska pogrzebała je w trumnie razem z Wieśkiem i marzeniami o podróżach. Może złożyła w ofierze Bogu dla przebłagania za swój straszny grzech, a może po prostu wyrzuciła do śmieci, jak zwykła wyrzucać wszystko, co straciło dla niej wartość.
- Spodobałoby ci się tutaj - szepnęłam. - Jest tak jak opowiadałaś, ciepło i bajecznie turkusowo.
Pod wielkim kasztanem, gdzie ją pochowano, panuje wieczny cień, nawet w letnie dni, kiedy palące promienie słońca ślizgają się po cmentarnych alejkach.
- Czy ci nie zimno pod tą granitową płytą?
To pytanie zadaję sobie zawsze, ilekroć myślę o naszej przyjaźni. Tak, Tereska była moją przyjaciółką. Dziś jestem tego pewna. Nigdy potem nie doświadczyłam tego rodzaju relacji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...