09 lutego 2016

Smoczy język cz.8 - Scholastyka fr.2

                                                                              Wiki  Arwena
Odniosła wrażenie, że gdzieś już się spotkali. Może to były klient, pomyślała, wskazując mężczyźnie krzesło naprzeciwko. Miała pamięć do liczb, nie do twarzy. Liczbom ufała, ludziom nie, zbyt często oszukiwali.
- Zaintrygował mnie pan - powiedziała. - Mam niewiele czasu. Słucham...
- Te informacje na pewno panią zaciekawią - szepnął, rozglądając się na boki.
O tej porze przy stolikach siedzieli tylko stali bywalcy kawiarni, ci, którzy korzystając z przerwy w pracy, przychodzili do lokalu na kawę i ciastko. W milczeniu delektowali się smakiem aromatycznego płynu, obserwując przez szybę miejski ruch. Nikt nie zwracał uwagi na siedzącą w kącie sali parę. Mimo to mężczyzna spoglądał na nich podejrzliwie.
- Jest pan bardzo tajemniczy - odparła zniecierpliwiona. - Po co te podchody? Do rzeczy! O co chodzi?
- Jak pani sobie życzy. - Uśmiechnął się uprzejmie i zerknąwszy na zegarek, rzekł: - Za dokładnie dwadzieścia jeden minut, trzydzieści cztery sekundy po wyjściu z tej kawiarni pani życie się skończy... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...