07 lipca 2016

Smak lata fr.2


Ach, ten cudowny szum brzeziny! Przed laty niewielki zagajnik posadzony przez ojca na kupionej od sąsiada ziemi, dziś olbrzymi, gęsty las rozbrzmiewający kaskadą dźwięków. W dzieciństwie uwielbiała to miejsce pełne tajemniczych, kuszących zakamarków, wydeptanych wśród wysokich traw ścieżek prowadzących do tylko jej wiadomych skrytek, w których znikała na całe popołudnie. Matka szukała jej czasem bezskutecznie w tym wydawałoby się bezkresnym gąszczu zieleni. 
- Obiecaj, że zawsze będziemy razem, Zosiu - szeptała jej do ucha Anka, kiedy ukryte w brzozowym szałasie słuchały nawoływań mamy.
- Oj, męczysz - odpowiadała zniecierpliwiona, ale chwilę później, mocno obejmując przyjaciółkę, powtarzała drżącym głosem: - Obiecuję, że zawsze będziemy razem. Przysięgam na wszystko, że nigdy stąd nie wyjadę... Przysięgam!
Potem biegły między młodymi brzózkami, trzymając się za ręce, aż do tego miejsca na polu, gdzie rosły jeżyny. Objadały się soczystymi owocami, żartując i śmiejąc się wniebogłosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...