Zosia czuła, jak jej serce przyspiesza. Działy się rzeczy, których nie rozumiała. Chłód wieczoru zaczął powoli przenikać przez cienki materiał piżamy, ale dziewczynka nie zważała na zimno. Z zapartym tchem wsłuchiwała się w podniesione głosy dobiegające z tarasu. Jaką wielką tajemnicę skrywali przed nią rodzice? Dlaczego nie powiedzieli jej o siostrze? Co takiego wydarzyło się przed laty? A Anka?
- Może powinnyśmy z nią porozmawiać? - powiedziała matka już nieco spokojniej.
- Porozmawiać? - przerwał jej znowu ojciec. - Jak to sobie wyobrażasz? Po dziesięciu latach ot tak po prostu powiemy jej: Córeczko, miałaś siostrę, a teraz masz jej serce?
Serce? Zosia mimowolnie dotknęła mostka. Rodzice co prawda powiedzieli jej o przeszczepie, ale zataili bardzo istotną informację. Dawcą serca była jej siostra... Siostra, o istnieniu której nie miała do tej pory najmniejszego pojęcia.
- Tak, tak właśnie powinniśmy zrobić! - dowodziła mama. - Powiemy Zosi prawdę, o wypadku, o śmierci Ani, o przeszczepie, wszystko...
Serce? Zosia mimowolnie dotknęła mostka. Rodzice co prawda powiedzieli jej o przeszczepie, ale zataili bardzo istotną informację. Dawcą serca była jej siostra... Siostra, o istnieniu której nie miała do tej pory najmniejszego pojęcia.
- Tak, tak właśnie powinniśmy zrobić! - dowodziła mama. - Powiemy Zosi prawdę, o wypadku, o śmierci Ani, o przeszczepie, wszystko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz