22 czerwca 2015

Świerszcz w trawie fr.14 - Wspomnienie

                                                        Wiki Arwena
Wspomnienia z dzieciństwa były bardzo mgliste. Alicja nie pamiętała zbyt wiele. Chyba najwyraźniej ten dzień, kiedy matka po raz pierwszy zabrała ją na zakupy do odległej o dwa kilometry wsi. Był tam jedyny w okolicy sklep spożywczy, do którego od czasu do czasu przywozili cukier, mąkę, mięso albo papier toaletowy. Tym razem przywieźli cukier. Stara Wróblowa dała znać przez wnuczka, że towar jest i trzeba szybko zająć kolejkę, bo cukru mało, a chętnych dużo. Matka rzuciła pranie, ubrała czystą podomkę i ruszyła do sklepu. W jednej ręce trzymała kartki, które dała jej babcia Franciszka, w drugiej wielką płócienną torbę. Dziecko biegło za nią, potykając się co chwila o wystające z ziemi kamienie. Kobieta oglądała się za siebie i poganiała dziewczynkę, sarkając, że jeśli dalej będzie się tak ociągała, ludzie wykupią cały cukier i przez najbliższe pół roku będą piły gorzką herbatę. Matka rozważała, czy nie zostawić Alicji w domu, ale szybko zrezygnowała z pomysłu. Dziewczynka miała już co prawda pięć lat, ale zostawienie jej samej w domu było dużym ryzykiem. Mała często widziała rzeczy, których matka nawet nie potrafiła sobie wyobrazić. W takich chwilach Alicja mogła narobić głupstw. Kobieta znacznie wyprzedziła dziecko. Musiał być wtedy czerwiec, bo Alicja wyraźnie pamięta leżące na poboczu drogi wierzbowe bazie. Przypominały gąsience. Bała się je nadepnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...