Czy umknęłam wówczas śmierci? Czymkolwiek była istota kryjąca się w mroku zieleni, ojciec wyczuwał grożące niebezpieczeństwo i starał się nas ochronić. Wszystko, co robił, było temu podporządkowane. Początkowo nie rozumiałam starań ojca, zarzucałam mu nadopiekuńczość i często samowolnie wymykałam się na wrzosowisko. Po zdarzeniu w leszczynowym zagajniku miałam się jednak na baczności, przez długi okres nie opuszczałam domu bez opieki. Później czas zabliźnił rany. Zaczęłam wierzyć, że był to koszmar, jakich wiele wówczas śniłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebieska marynarka
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...

-
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...
-
Wiki Arwena Obudziła się w szpitalu z przeświadczeniem, że umarła i tak właśnie wyglądają zaświaty, o których przed laty gorliwie opowi...
-
Czasem na świecie dzieją się niewytłumaczalne rzeczy. Dziś na przykład, gdy tylko zjadłam śniadanie i zabrałam się do mycia naczyń, wypadła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz