19 kwietnia 2015

Powrót na wrzosowisko (cz.100) - Powrót szefa

                                                                      Wiki Arwena
I nagle wśród tych wszystkich rekwizytów z przeszłości pojawiła się przede mną twarz kogoś z teraźniejszości. Poznałam go od razu. Do niedawna spotykaliśmy się co dzień, omawiając kluczowe dla badań sprawy. Charakterystyczne czoło ozdobione kosmykami siwych włosów, krótka, starannie przystrzyżona broda, chuda pomarszczona szyja ginąca w kołnierzyku błękitnej koszuli, czerwony krawat, szary, dobrze skrojony garnitur. Szef? Tak, to on, jak zawsze elegancki, pachnący wodą kolońską...  
- Myślisz, Tereso, że to odpowiedni moment, by jej o wszystkim powiedzieć? - zapytał niemalże szeptem, spoglądając na mnie swymi łagodnymi niebieskimi oczami. - Czy jest gotowa?
- Spróbujmy - powiedziała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...