23 kwietnia 2015

Powrót na wrzosowisko (cz.104) - Niedowierzanie

                                                                Wiki Arwena
Zostałam poddana eksperymentowi? To niemożliwe! Wyniki badań były co prawda obiecujące, ale wiedzieliśmy, że jest jeszcze za wcześnie na tego typu działania. Przetestowanie nowego leku na ludziach było ryzykowne. Czy są aż tak szaleni, by to zrobić bez zgody Naczelnej Rady Instytutu, bez uzyskania pozwolenia ministerstwa, bez mojej aprobaty? A Back? Skąd tutaj ten pies? Nie może być przecież wytworem wyobraźni pobudzonej lekiem. Skoro przerwali dawkowanie środków, halucynacje ustąpiły, obecność zwierzęcia przeczyła słowom ordynatora. Pies leżał na trawniku. Położył łeb na moich stopach. Czułam jego ciepło. Słyszałam oddech. Śledził ślepiami każdy mój ruch. Skomlał cicho, jakby rozumiał słowa lekarza.
- Jest pan szalony, myśląc, że uwierzę w takie bzdury - szepnęłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...