Nie byłam gotowa. Pojawienie się mężczyzny zaniepokoiło mnie. Szef należał do innego świata. Nie powinno go tu być, w ogrodzie mojego dzieciństwa, w krainie iluzji i duchów przeszłości.
- Skąd się pan tutaj wziął? - zapytałam drżącym głosem. - Na co mam być gotowa?
Nie umiałam powstrzymać fali lęku. Czułam, jak ogarnia całe ciało, brutalnie bierze je w posiadanie, zapiera dech w piersiach, tchnie gorącem w twarz. Siedziałam sparaliżowana, nie mogąc poruszyć ani rękoma, ani nogami.
- Ordynatorze, może powinnam podać jej leki - powiedziała Teresa z wyraźnym zdenerwowaniem.
- To niepotrzebne - oznajmił i usiadł obok mnie na schodku. - Alicjo, czy wiesz, kim jestem?
- Skąd się pan tutaj wziął? - zapytałam drżącym głosem. - Na co mam być gotowa?
Nie umiałam powstrzymać fali lęku. Czułam, jak ogarnia całe ciało, brutalnie bierze je w posiadanie, zapiera dech w piersiach, tchnie gorącem w twarz. Siedziałam sparaliżowana, nie mogąc poruszyć ani rękoma, ani nogami.
- Ordynatorze, może powinnam podać jej leki - powiedziała Teresa z wyraźnym zdenerwowaniem.
- To niepotrzebne - oznajmił i usiadł obok mnie na schodku. - Alicjo, czy wiesz, kim jestem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz