- Proszę księdza, matula od trzech lat swata mnie z Jędrkiem
od Matusiaków - szepcze zapamiętale Jadźka w drewnianą kratkę klęcznika. - A
czy ja krowa jakowaś jestem, żeby mi kawalera do łóżka wybierać?
- Dziecko, masz prawo decydować o swoim losie. Człowiekiem
jesteś, godność masz, a kto ją depcze, ten grzesznik - mówi proboszcz,
ocierając chusteczką pot z czoła.
Środek lata. Od dziewuchy gorąc bije niemiłosierny, sutanna
z grubego kaszmiru, nieprzewiewna, opięta, szczególnie na brzuchu ciśnie,
koloratka wrzyna się w szyję. Ciężki żywot. Ech, przydałaby się nowa sutanna,
obszerniejsza, a parafianie zupełnie niedomyślni. Mnóstwo pomysłów mają, a to
jedno do głowy im nie przyjdzie.
- Proszę księdza, czyli że mogę z Mariankiem, a na tamtego
od Matusiaków wypiąć się? - dopytuje Jadźka, napierając obfitym biustem na
sosnowy klęcznik.
Deski niespokojnie trzeszczą. Wyrosła ta Jaskrów córka, oj,
wyrosła, kobita fest się z niej zrobiła, z tyłu dynie, pulchne jak kluski,
jędrne, oddychać też ma czym, a takie to małe siedziało w ławce katechetycznej,
różowe, zawsze usmarkane.
- Z Mariankiem też nie, bo żonaty - strofuje Jadźkę
proboszcz i chustką czoło z potu osusza.
Trzeba ciągle tej Jaskrównie tłumaczyć, po stokroć przed
grzechem przestrzegać, a ona i tak swoje. Zawsze taka była. Uczyć się nie
chciała. Tylko tyłkiem umie wiercić, chichotać i na chłopów okiem łypać, kiecki
coraz krótsze, bluzki z dekoltem.
- Jak to, proszę księdza, przecie tak samej przez życie
grzech - rzecze Jadźka, rumieniąc się coraz bardziej.
Nie głupio mówi dziewucha. Samotność niedobra, doskwiera.
Źle z nią człowiekowi.
- Drogie dziecko, za dużo masz zdrożnych myśli - odpowiada
proboszcz. - Ale rozgrzeszenie ci dam. Młoda jesteś, gorącą masz krew po matce.
Pokuta jednak musi być. Tak myślę, że z rok posłużysz za gosposię na
plebanii... Na dobre ci to wyjdzie, grzechy odkupisz, potem za Jędrka od
Matusiaków wyjdziesz. To dobry chłopak, co niedzielę widzę go na mszy, a że
czasem do kielicha zajrzy, ech, chłop przecież, swoje przyjemności mieć musi.
Kościelnym go zrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz