- Najwyższa pora spisać tę legendę! Mogłybyśmy zrobić to razem - ciągnęła wątek z nieukrywanym entuzjazmem, ale i nutką niepewności. - Jak myślisz, Alka?
Alka nie myślała. Alka ostatnimi czasy miała w głowie kołomyję, istny burdel na kółkach. Innymi słowy, w moim czerepie kotłowało się mnóstwo nieuporządkowanych myśli, których nie można było nazwać procesem myślenia. Posprzątanie tej stajni Augiasza i poukładanie na odpowiednich półkach tego, co ocalało, jeśli w ogóle ocalało coś wartościowego, potrwa wieki, pomyślałam, gapiąc się na tonące w czerni słońce. Co jak co, ale Ania miała rację. Spisanie tej legendy mogłoby przynieść wiele dobrego, tylko czy był to odpowiedni moment na podjęcie pertraktacji z diabłem, skoro zamiast duszy ma się do zaoferowania jej nędzne strzępy, wymemłane i wyplute.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz