29 lipca 2015

Obraz fr.2 (Świerszcz w trawie)

                                                                      Wiki Arwena
 - A może zrobimy sobie dziś wagary? - zaproponował figlarnie mężczyzna. - Upichcimy coś dobrego do jedzonka, poleżymy, obejrzymy film... Taki dzień dziecka!
- Byłoby wspaniale, ale... - odparła  bez entuzjazmu Alicja. - Szefowa za nic nie da mi dnia wolnego.
- Hetera! Na szafot z jędzą! - zawołał Wojtek i zabrał się za sprzątanie talerzy ze stołu. - Zmykaj się przebrać, podwiozę cię do biura i przy okazji dam popalić tej diablicy!
- Ha ha ha! Pogromca wiedźm! - roześmiała się, tym razem szczerze i już wyraźnie rozluźniona. - Nie czekaj na mnie, wojowniku! I tak już jesteś spóźniony... Ruszaj, a ja pojadę autobusem. Spacer przed pracą dobrze mi zrobi.
- Wyganiasz mnie? Ładnie to tak? - żartował w najlepsze, ale już zapinał kurtkę i szukał oczami kluczy od samochodu.
Kiedy usłyszała trzask zamykanych drzwi, jeszcze raz spojrzała na obraz. Promienie wschodzącego słońca oświetliły jego płaszczyznę, uwypuklając detale. Alicja dostrzegła pod stołem linkę, zmięty worek i duże, krawieckie nożyce. Wszystkie te rekwizyty, namalowane z niemalże fotograficzną precyzją, dopełniały całości. Było coś jeszcze... Cień mordercy! Na brudnej, miejscami odrapanej z tynku ścianie zarys jego wychudzonej postaci. Delikatne pociągnięcia pędzlem, maźnięcia niemalże, układające się w znajomy, przerażający wizerunek. Zadrżała i poczuła nadchodzącą falę mdłości. Szybko pochyliła głowę, oparła czoło o dygoczące z zimna kolana i zaczęła głęboko oddychać. Gdyby coś zjadła, na pewno byłoby lepiej, jednak na samą myśl o włożeniu czegokolwiek do ust wnętrzności skręcały się. Położyła dłoń na brzuchu i zamknęła oczy. Chciała poczuć dziecko, usłyszeć bicie jego serduszka. Było tam, maleńkie, bezpieczne...

7 komentarzy:

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...