26 marca 2015

Powrót na wrzosowisko (cz.83) - Żarty

                                                                    Wiki Arwena
- Pani Różo, zaprzedam tym czarownicom duszę pod warunkiem, że co dzień uraczą mnie takimi specjałami! - zawołałeś z entuzjazmem, głaszcząc się po brzuchu. - Neron gotowy jest za panią wskoczyć w ogień piekielny już dzisiaj! He he he!
Ja również podzielałam twoje zadowolenie. Czułam się syta i daleka od niepokoju, który wypełniał moje myśli, kiedy po zerwaniu się z łóżka zmierzałam schodami w dół w nadziei, że zastanę w recepcji Teresę. Staruszka zdawała się nic nie wiedzieć o wieczornych wydarzeniach, a ja patrząc w jej rozbawioną twarz, gotowa byłam uwierzyć, że jej przemiana w Teresę i moja podróż w przeszłość to senne przewidzenie. Ostatnio takie ucieczki w krainę dzieciństwa zdarzały mi się często. Nabrałam pewności, że czemuś służą i wcześniej czy później dane mi będzie odkryć prawdę. Na razie smakowałam kawę  i wsłuchiwałam się w twoje żartobliwe przekomarzania ze staruszką, która chichotała jak nastolatka. Miauczenie kota przerwało rozmowę. Pani Róża, tak jak poprzedniego ranka, rzuciła z brzękiem sztućce na kuchenny stół i niczym mysz spłoszona pomrukami drapieżnika udała się bez słowa w kierunku drzwi prowadzących do prywatnych pokoi. Gdy tylko zniknęła za drzwiami, zerwałeś się na równe nogi i szeptem dałeś znać, że pora działać:
- Idziemy za staruchą!
Zanim zdążyłam zorientować się, że twoje dzisiejsze zachowanie wobec właścicielki hotelu to czysta gra aktorska, z góry ukartowany podstęp, już byłeś przy drzwiach. Naciskając klamkę, obejrzałeś się i dałeś mi znak, abym szła za tobą. Zawiasy cichutko zaskrzypiały, wsunąłeś się w ciemność pokoju i znikłeś mi z oczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...