10 września 2015

Obłęd fr.5 (Świerszcz w trawie)

                                                                             Wiki Arwena
Jej dotyk to świętość. Mały Józek, chcąc na niego zasłużyć, klęczy na wilgotnym igliwiu i zakłada wnyki, niewielkie pętle wykonane z drutu, sznura albo stalowej linki. Chłopiec wie, że musi być dokładny. Źle wykonane sidła nie zadziałają. Zwierzyna łatwo się uwolni, a on nie dostanie od matki nagrody. Przygryza wargi, stara się, wybiera odpowiednie miejsca, starannie zabezpiecza wszystkie pułapki. Rozgląda się po leśnej gęstwinie, wsłuchuje w każdy dźwięk. Wokół już mrok. Przypełzł niepostrzeżenie i otulił chłodem chude ramiona chłopca. Mrok jest sprzymierzeńcem Józka.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...