- Wszystko będzie dobrze...
Dziewczyna wstała, podeszła do
pani Jadwigi i usiadłszy na krześle obok, pogłaskała ją delikatnie po ramieniu.
Miała ciepłą dłoń.
- Pani Jadwigo, ona wróci!
Znajdziemy ją! Obiecuję... - powiedziała lekko drżącym głosem. - Jestem tego
pewna!
Zegar wybił właśnie czwartą popołudniu, uświadamiając Alicji, że ani razu od chwili przyjazdu do miasteczka
nie pomyślała o Wojtku. Zostawiła mu zdawkową informację o wyjeździe, po przeczytaniu
której zapewne zacznie się niepokoić i szukać jej wśród znajomych. Koniecznie
musi do niego zadzwonić. Zrobi to jutro rano, a na razie czekało ją trudne
zadanie odnalezienia Weroniki. Nie miała pojęcia, od czego zacząć poszukiwania. Cukiernia
przyszła jej do głowy przypadkiem. Miała nadzieję, że znajdzie tam
kogoś, kto pomoże jej rozwikłać zagadkę zniknięcia dziewczyny. Bezczynne
siedzenie w mieszkaniu straszliwie ją przygnębiało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz