27 września 2015

Ocalenie fr.6 (Świerszcz w trawie)

 
                                                                        Wiki Arwena
A zapałki? Boże, będzie musiała iść po zapałki! Nie, już się pali! Staruch nie zagasił papierosa. Wystarczyła iskra... Już po nim, nie skrzywdzi nikogo, żadnej dziewczyny. Spłonie, a wraz z nim plony jego chorego umysłu. Trzeba uciekać! Jak najszybciej wydostać się na świeże powietrze. Czemu stoisz, wariatko, pytała w myślach samą siebie. Patrzenie na ogień sprawiało jej jakąś niewysłowioną satysfakcję. Napawała się tym widokiem. Dym szybko wypełniał pomieszczenie, zachłannie pożerając każdy jego skrawek. Trujące opary wgryzały się w gardło jak wygłodniałe hieny, dławiły, pozbawiały oddechu. Weronika z trudem wspięła się po schodach. Ciepło dnia przyjęło ją z otwartymi ramionami, upadła na trawę przed chałupą. Ziemia pachniała leśną ściółką, liśćmi i korzeniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...