12 września 2015

Obłęd fr.7 (Świerszcz w trawie)

                                                                            Wiki Arwena
Wyobrażał sobie pętlę zaciskającą się wokół dziewczęcej szyi, krew tryskającą z przeciętej tętnicy, ciche rzężenie i coraz częściej czuł przyjemne mrowienie w kroczu zwiastujące zbliżający się orgazm. Za wszelką cenę chciał wcielić w życie swoje fantazje. Udało się. Pierwsza dziwka ofiarowała mu coś więcej niż pukiel gęstych włosów, a kolejne pozwoliły zrozumieć, jakie jest jego życiowe powołanie. Talent rozkwitał, Józek stał się wirtuozem, niestety, wraz z upływem czasu coraz trudniej mu było zaspokoić rosnące potrzeby. Pragnął więcej, lecz starzejące się ciało zawodziło i ograniczało go. Był sprytniejszy od najlepszych drapieżników, z łatwością tropił zwierzynę, osaczał ją i dopadał, zanim zdążyła zorientować się w zagrożeniu, jednak nie potrafił już równie mocno jak dawniej cieszyć się sukcesem. Jedynie Alis mogła to zmienić. Pożądał jej bardziej niż kogokolwiek w życiu. 

2 komentarze:

  1. Muszę to napisać, poza pisaniem, które jest wyjątkowe i codziennie tu zaglądam, chociaż nie komntuję, bo wiem, że nastapi cd. zdjęcia robisz świetne, bardzo mi się podobają. Pozdrawiam buziaku

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, Małgosiu:) Dziękuję za miłe słowa, za Twoją obecność:)

    OdpowiedzUsuń

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...