Obejrzała się, ale ścieżka, którą przyszła, tonęła w mroku. Jedynym wyjściem był powrót do lasu. Cofnęła się kilka kroków, zrobiła półobrót, aby zerkać na płonącą chałupę i jednocześnie przyjrzeć się pobliskim zaroślom. Ktokolwiek tam się ukrył, na pewno nie chciał jej skrzywdzić, ale ostrzec przed jakimś niebezpieczeństwem.
- Weronika? - zapytała, mrużąc oczy. - Odezwij się...
- Uciekaj... - usłyszała.
Tym razem szept dobiegł z bardzo bliska. Oczy Alicji na powrót przywykły do mroku i dojrzały w rosnących nieopodal ścieżki paprociach ludzkie ciało.
- Uciekaj... - usłyszała.
Tym razem szept dobiegł z bardzo bliska. Oczy Alicji na powrót przywykły do mroku i dojrzały w rosnących nieopodal ścieżki paprociach ludzkie ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz