31 października 2015

Smutek fr.4 (Bajki o zwierzakach)

Wiki Arwena
Spoglądał nieufnie, warczał, jakby chciał powiedzieć: "odczep się!" albo "zostaw mnie w spokoju!". Potem kładł się z powrotem do legowiska i zrezygnowany zastygał w oczekiwaniu. Odgłos nadjeżdżającego auta ożywiał go na nowo, najpierw nadstawiał uszy, zaczynał węszyć, potem merdać ogonem i szczekać. Kiedy scenariusz powtórzył się kilkakrotnie, zrozumiałam, z jakim problemem musiał zmierzyć się Smutek. Każde kolejne auto wzbudzało w nim nadzieję, że jego pan jednak wróci. Tęsknota za domem przegoniła uśmiech z jego oczu i uczyniła je smutnymi. Biedne zranione psie serduszko nie potrafi zapomnieć, pomyślałam ze współczuciem. Odtąd moje poranne spacery zyskały nowy wymiar.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...