26 października 2015

Zwierzyna fr.5 (Świerszcz w trawie)

Wiki Arwena
Cienie drzew wydłużyły się. Każdy z nich mógł bezgłośnie podpełznąć do Alis, wdrapać się na jej ciało, wślizgnąć pod ubranie i przylgnąć do ciepłej, wilgotnej skóry. Każdy z tych cieni był bezkarny, niesamowicie zachłanny w tym, co robił. Pragnął zyskać jak najwięcej, zagarnąć dla siebie całą jasność, którą emanowała dziewczyna. Staruch zazdrościł cieniom. Pragnął być jak one, bezcielesny. Jednocześnie rosło w nim podniecenie. Wygłodniałe ciało domagało się pożywienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...