Widok był tak przerażający, że Alicji zabrakło tchu. To nie człowiek, ale manekin, wmawiała sobie, chcąc okiełznać rozedrgane nerwy. Leżąca w zaroślach dziewczyna miała ręce wykręcone do tyłu i mocno związane sznurem w nadgarstkach. Na jej bladej szyi czerniła się gruba pętla, która w zamyśle twórcy, przytwierdzona do więzów na rękach i nogach, miała zaciskać się przy każdym ruchu ofiary.
- Uciekaj... On tu jest... - szepnęło zmaltretowane ciało. - Oblałam go benzyną, ale on nie umarł. Chce ciebie...
- Uciekaj... On tu jest... - szepnęło zmaltretowane ciało. - Oblałam go benzyną, ale on nie umarł. Chce ciebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz