16 listopada 2015

Małżeństwo fr.1 (Świerszcz w trawie)

                                                                               Wiki Arwena
Napisała: "Nie przyjeżdżaj. Wszystko dobrze. Muszę tylko załatwić kilka spraw". On jednak drążył temat. Całkiem niepotrzebnie, bo tylko ją tym rozdrażniał i zmuszał do kłamstwa. "Rozglądam się za inną pracą. Nie ma sensu, żebyś brał urlop i był tutaj ze mną, kiedy liczy się każdy grosz. Nie stać nas na to...", odpisała, gdy nalegał na spotkanie. Tak naprawdę pieniądze nigdy ją nie obchodziły. Nie chodziło o kasę ani o nową pracę. Obydwoje zarabiali wystarczająco dużo, by pozwolić sobie na dość wygodne życie, a praca, choć wyczerpująca, była jedną z lepszych. Pragnęła być po prostu sama, bez tej jego udawanej czułości. Potrzebowała tego równie mocno jak powietrza do oddychania. Kilka minut wcześniej Weronika odzyskała przytomność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...