15 listopada 2015

Smutek fr.11 (Bajki o zwierzakach)

Wiki Arwena
Czasami na swojej drodze spotykamy kogoś, dzięki komu zaczynamy czuć się wyjątkowo, a nasze życie nabiera szczególnego blasku. Pani Janeczka należała właśnie do tego gatunku ludzi. W ciągu zaledwie kilku minut rozmowy utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje dotychczasowe działania, nawet te pozornie nic nieznaczące, mają niesamowitą wartość, ponieważ wypływają prosto z serca. Czyż nie była dobrą, serdeczną wróżką, a jej słowa zaklęciami zdolnymi przyprawić skrzydła nawet tym, którzy nie wierzą w magię? Siedziałam przy kominku z kubkiem gorącego kakao i przyglądałam się Baltazarowi łapczywie pochłaniającemu kąski mięsa, które podsuwała mu pani Janeczka. Obydwoje stanowili sympatyczną parę przyjaciół rozumiejącą się bez słów. Staruszka cierpliwie dzieliła pokarm na porcje, a kruk w tym czasie zabawnie kołysał się na boki, powtarzając:
- Mięsko dobre! Mięsko dobre!
Kakao smakowało wyśmienicie, a ciepło bijące od kominka sprawiło, że znów poczułam się silna. Nakarmiony Baltazar usiadł na przytwierdzonej do ściany gałęzi i najwyraźniej przysnął, bo nie odezwał się tego popołudnia już ani razu. Pani Janeczka opowiedziała mi o złym czarodzieju, który wyskoczył z pewnej gry komputerowej. Jego moc była tak wielka, że w ciągu jednej nocy zatruł serduszka dzieci na całym świecie. Zły czar sprawił, że wszystkie maluchy, zamiast opiekować się swoimi zwierzątkami, traciły czas na gry komputerowe, a ich rodzice nie dostrzegali w tym zachowaniu nic niewłaściwego. Tysiące małych bezbronnych stworzeń w jednej chwili straciło przytulny dom. Pani Janeczka pomagała im wszystkim jak tylko mogła. Kiedy czarodziej zakradł się do ogrodu dobrej wróżki, aby ją zniszczyć, Dino stanął mu na drodze. Tylko mądre i wierne serce może uchronić nas przed złym czarem. Dino uratował dobrą wróżkę i wszystkie zwierzątka mieszkające w ogrodzie, lecz trucizna z różdżki czarodzieja przeniknęła do psiego serca, pozbawiając je radości. Okrutny mag porwał Dina. Na próżno pani Janeczka szukała swego czworonogiego pupila. Słuch o nim zaginął. 
- Teraz Dino będzie mógł wrócić do domu... - powiedziałam z uśmiechem.
- Niestety, to nie jest takie proste... - odparła ze smutkiem staruszka. - Nasz przyjaciel jest nadal w mocy złego czaru, a uratować go mogą tylko dzieci.
- W jaki sposób? - zapytałam, czując, jak moja radość pryska.
Dowiedziałam się, że tylko wy, drogie dzieci, możecie uratować Dina. Każde zwierzątko potrzebuje pomocy. Ilekroć okazujecie mu życzliwość, poświęcacie mu czas i szanujecie jego prawo do życia, sprawiacie, iż moc zatruwająca serce mojego czworonogiego pupila maleje. Wierzę, że Dino wkrótce wróci do domu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...