07 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.11

Drogi przyjacielu, jeśli coś jest dla mnie ważne, staram się to chronić i czasem, na pewno zdążyłeś się już o tym przekonać, zatracam granicę - zamiast chronić, zniewalam. Wybacz, że bywam jak dziecko - zachłanna i krnąbrna.
Dziś spotkałam anioła. Sam wiesz, jak trudno rozpoznać je w tłumie i oswoić. Ten nie miał żadnych znaków szczególnych, charakterystycznej aureoli ani skrzydeł, ani też uduchowionego wyrazu twarzy, a mimo to od razu wiedziałam, z kim mam do czynienia. Siedział na werandzie, nic nie mówił, tylko ze smakiem wyjadał z miski agrest. Wydawał mi się zbyt ludzki, zbyt słaby, abym mogła mu kiedykolwiek zaufać, więc tylko pogłaskałam go po płowej czuprynie, ale tak, jak głaszcze się porzuconego kociaka, ostrożnie, w obawie, że podrapie, a potem odeszłam usprawiedliwiona, bo nie sposób przecież przygarnąć wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...