22 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.26


Drogi przyjacielu, dziś gościłam na śniadaniu kogoś wyjątkowego. Nie uwierzysz, odwiedziło mnie Życie. Tak, Życie! Też byłam zdziwiona, bo do tej pory nigdy nie spotkałam go tak vis-à-vis, po prostu było sobie, oczywiste, pulsowało we mnie, w innych, gdzieś obok, blisko i gdzieś daleko, krzykliwe i jednocześnie nieme, zwykłe, kruche, bezcenne, najważniejsze, bezsensowne, ubogie, bogate, łatwe, trudne, krótkie, długie, beztroskie, szczęśliwe, pełne sprzeczności, różnorakie, jakie tylko zapragniesz, a tu nagle taka niespodzianka - przyszło na śniadanie, do mnie, szaraka. Zanim jednak weszło do saloniku i rozsiadło się na kanapie, zdjęło buty. Grzeczne, pomyślałam. Stopy ma takie małe i delikatne, że mógłbyś pomyśleć, że należą do dziecka, a nie do kogoś, kto ma już za sobą tak wiele doświadczeń, kto schodził cały świat w poszukiwaniu szczęścia. Poczęstowałam je kawą i porozmawialiśmy przez chwilę. O czym rozmawia się z Życiem? A o polityce! O dziwo, Życie ma swój oryginalny pogląd na sprawy, które nas teraz tak bardzo nurtują, pogląd dość ciekawy.
Pogadaj z nim, proszę, kochany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...