20 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.25

Drogi przyjacielu, w moim domu w Sarniej Dolinie mieszkają wspomnienia. Jest ich mnóstwo, właściwie to nie ma kąta, w którym by ich nie było. Siedzą w saloniku na kanapie i gapią się na figurki, które dziadek wystrugał dla mnie z drewna na urodziny, albo leżą wyciągnięte na poduszkach jak kocur i rozleniwione ziewają, czasem ucinają sobie drzemkę, a czasem psocą, wspinają się na półki z książkami i czytają, wtedy lubię je najbardziej, niektóre przycupnęły na parapetach - w doniczkach z pelargoniami, zadomowiły się też w kuchni - w starych, porcelanowych kubkach babci, na tacy obok ekspresu do kawy, w sypialni niczym muchy tkwią przyczepione do szyb okna dachowego, pełno ich na werandzie, szczególnie w wielkim bujanym fotelu dziadka, w ogrodzie wąchają zioła i kwiaty, skubią owoce z krzaczków, bawią się w podchody, huśtają albo całymi godzinami siedzą na ławce i czekają na jednorożce. Uwielbiam ich wesołe przekomarzania, dąsy, smutne minki i bystre spojrzenia szarobłękitnych oczu.
Kiedy idę na spacer, jedne biegną mi przy nodze jak dobrze ułożony piesek, inne muszę wziąć na barana lub tulić przez całą drogę, tylko niektóre od razu wskakują do plecaka i śpią tam ukołysane.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...