16 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.21

Drogi przyjacielu, dziś wróciła samotność. 
Dawno jej nie było, może rok, dokładnie nie pamiętam, ale na pewno nie krócej. Rankiem, kiedy słońce wisiało jeszcze nisko nad horyzontem, zapukała do drzwi. Wyglądała na świeżą, wypoczętą i zadowoloną, lecz gdy tylko mnie zobaczyła, klęknęła i ucałowawszy próg, załkała żałośnie, jak ktoś, kto po latach tułaczki wreszcie wraca do rodzinnego domu pełnego wspomnień i szczęśliwych snów. 
Teraz już chyba zostanie ze mną na zawsze. 
Będzie dość tej włóczęgi, szlajania się po obcych kątach, niedojadania, wytykania palcami i ciągłej udręki. Będzie dość... 
Pościelę jej w saloniku przy biblioteczce, żeby mogła, kiedy tylko zechce, czytać książki, a potem pójdziemy na spacer.
W Sarniej Dolinie wysyp grzybów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...