14 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.19

Ulewa była gwałtowna i rzęsista. Woda z okolicznych wzgórz wtargnęła do ogrodu, siejąc spustoszenie, po chwili zaczął jej wtórować wiatr - w napadzie jakiegoś nieposkromionego szału jednym silnym podmuchem obalił starą czereśnię, która rosła tam chyba od wieków, co roku rodząc pyszne owoce.
- Biedaczka - jęknęłam, widząc, jak resztami sił próbuje jeszcze wesprzeć się na płocie.
Nie miała szans z żywiołem. Zanim zdążyłam zamknąć mokre od łez oczy, padła na ziemię w plątaninę pokrzyw i jeżyn.
Drzewa są piękne w swej walce o życie, kochany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...