10 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.15


Drogi przyjacielu, podobno żyjemy dopóty, dopóki ludzie o nas pamiętają. Jak długo pamiętać będą o mnie?
Dziś pod starą jabłonią w ogrodzie znalazłam kilka słów, leżały na trawie pokryte rosą. Zebrałam je do kosza, ostrożnie, żeby się nie poobijały, mają bardzo delikatną skórkę, umyłam pod bieżącą wodą, pokroiłam na plasterki i suszę. Pod wpływem ciepła wydzielają ładny zapach.
Szukanie słów zawsze sprawiało mi wyjątkową przyjemność, z upływem lat przeistoczyło się w uzależnienie. To nic, że zajmuje mnóstwo czasu, odciąga od spraw w mniemaniu większości ważnych, naznacza człowieka jak kalectwo, skazuje na piekło bycia niezrozumianym. To nic, że szukając słów, czasem całymi dniami nie udaje mi się znaleźć ani jednego. To nic...
Najważniejsze złudzenie, majak zbyt wybujałej wyobraźni, że jednak coś po mnie zostanie, nie umrę tak całkiem...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...