13 stycznia 2019

Ekspres do kawy - Przyjacielu fr.18


Drogi przyjacielu, posyłam ci promyk słońca, choć i z tym ostatnio u mnie krucho. Od tygodnia ciężkie, brzemienne deszczem chmury nie skąpią kropel. Leje prawie bez przerwy.
W takie przedpołudnie najlepiej zostać w domu i pielęgnować swoje smutki, które wierz mi na słowo, tego lata potrzebują troski bardziej niż kiedykolwiek. Dziś zerwały się z łóżka wyjątkowo wcześnie. Zbudził je zapewne szum kropel uderzających w blachę dachu. Leżałam jeszcze pod kołdrą, rozpamiętując koszmary senne, gdy przypełzły jeden za drugim, rozczochrane, głodne i zziębnięte. Moje poczciwe smutki, pomyślałam, głaszcząc je po skrzydełkach, a one od razu przylgnęły do mnie jak do najlepszej matki. I tak sobie leżymy tutaj w ciepełku, czytamy książki i chrupiemy paluszki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...