06 sierpnia 2015

W piwnicy fr.6 (Świerszcz w trawie)

                                                                         Wiki Arwena
Chwila przerwy i znowu głuche łup łup, wwiercające się w uszy, paraliżujące. Weronika zacisnęła dłonie, zamknęła oczy, najchętniej zatkałaby uszy i wcisnęła się w jakąś bezpieczną jamkę. Kolejne tępe uderzenia, od których kurczy się żołądek. Nie wyglądało to dobrze. Najlepszym rozwiązaniem będzie niemyślenie. Powinna skoncentrować się na konkretach. Ponownie naprężyła mięśnie i zaczęła poruszać nadgarstkami, próbując poluzować więzy. Taśma zrobiła się luźniejsza, ale nie na tyle, by można było uwolnić ręce. Przydałaby się jakaś sztuczka Copperfielda, niewielki trick  pozwalający w kilka sekund stanąć na nogach. Jeszcze raz, siła mięśni, nadgarstki i luz. Nie wolno rezygnować. Tylko w filmach trwa to ułamek sekundy, w rzeczywistości trzeba się napracować. Nie poddawaj się, dodawała sobie w myślach otuchy. Miała ochotę krzyczeć, wyć i rozdrapywać rękami beton. Czuła rozdrażnienie i bezradność, które doprowadzały ją do szewskiej pasji. Histerią jednak nic nie zdziała.
- Opanuj się, tylko spokojnie... Ten świr gotowy tu przyleźć, a wtedy będzie po tobie -  powtarzała cichutko. - Spokojnie... Jeszcze chwila...

2 komentarze:

  1. Wiki, piszesz bardzo ciekawie, lekko, bez zbędnych słów, a jednak bardzo plastycznie. muszę chyba wrócić do pierwszych Twoich tekstów, bo wkroczyłam w Twój świat w połowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc mam czytelniczkę:* czegoż tu więcej pragnąć? dziękuję, An:)

      Usuń

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...