06 lutego 2015

Powrót na wrzosowisko (cz.41) - Gwar

              To tylko domysły. Wizja przemęczonego umysłu, który domaga się odpoczynku. W barze zrobiło się gwarno i ciasno. Jakiś pijaczyna awanturował się przy stoliku w rogu sali, a właściciel baru uciszał go, grożąc zamknięciem kredytu. Przeważali mężczyźni, choć wśród gromady były również kobiety, zapewne stałe bywalczynie lokalu. Wychylały  kieliszki wódki i kufle piwa na równi z innymi, śmiały się, któraś zaintonowała jakąś smętną piosenkę. Teresa także nuciła takie melodie. Nie, ktoś taki nie może być zły. Jej pogodne usposobienie, skłonność do dowcipkowania przeczyły takiemu myśleniu. To dobra, silna kobieta, która po śmierci męża zapragnęła służyć innym. W takim razie co chce mi przekazać? A moja matka? Nikt nie zawiadomił mnie o jej zaginięciu. Na dworze robiło się ciemno. Ludzie ściągali gromadami do jedynego w miasteczku baru. Niektórzy spoglądali na nas nieufnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...