14 lutego 2015

Powrót na wrzosowisko (cz.49) - Tajemnica

Tylko tyle. To jedno zdanie osłodzone kolejnym życzliwym uśmiechem, pełnym ciepła, mądrości i zrozumienia. Nie odpowiedziała na moje pytające spojrzenie. Odwróciła się i lekko pochylona podreptała w kierunku drzwi pokoju, skąd dobiegało ciche miauczenie kota. Neron leżał pod stołem z łbem wtulonym w twoje nogi i nie reagował na znajomy, znienawidzony dźwięk.
- Co z tobą, brachu? Ogłuchłeś? - zapytałeś, najwyraźniej zdziwiony reakcją pupila.
Pies nie odpowiedział. Posapywał tylko, najwyraźniej usatysfakcjonowany sposobnością poleniuchowania wśród smakowitych zapachów. Spał w najlepsze, ignorując pomruki kota  ukrytego w czeluści któregoś z hotelowych pokojów. Dźwięk niósł się wśród ciszy.
- Niesamowite! - zakrzyknąłeś, uniósłszy dłoń do czoła. - On nie cierpi kotów! To miejsce działa na niego w dziwny sposób!
- Nie tylko na niego - dodałam, patrząc w kierunku drzwi, za którymi znikła tajemnicza staruszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...