30 maja 2020

Kot Czarownicy - W sklepie fr.2

- Ten jest jakiś wybrakowany - usłyszałem niezadowolony głos pani Jadzi, właścicielki sklepu. - Jesteś pewien, że to kot?
- O tak! To najnowszy gatunek stworzony dla potrzeb nowoczesnych czarownic! - zapewniał dostawca, przeliczając monety, które otrzymał za dostarczony towar. - Nie pożałuje pani! Te kociaki wszędzie sprzedają się jak świeże bułeczki - dodał. 
Potem szybko wskoczył za kierownicę swojej rozklekotanej furgonetki i zanim zdążyłem otrzepać kurz z futerka, samochód zniknął za zakrętem, a ja straciłem ostatnią szansę, aby wyjaśnić nieporozumienie i jak najszybciej dostać się do sklepu z zabawkami. 
- Chodź, futrzaku! - warknęła pani Jadzia. - Znajdziemy dla ciebie jakieś miejsce w moim sklepie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...