13 maja 2020

Teofil - cierpliwy pajacyk

- Co z tym Nowym Rokiem? Miał przyjść niebawem, święta za pasem, a jego wciąż nie ma! - niecierpliwił się pajacyk Teofil, wyglądając przez okno.
Na zewnątrz jak okiem sięgnąć zima. Wszystko w świeżutkiej bieli, i plac zabaw, i drzewa, i karmiki dla ptaków, i miotła pana woźnego, i kosz na śmieci. Nawet bałwanek Pucuś stojący od wczoraj na trawniku ma cały marchewkowy nosek w śniegu. Bieli całe mnóstwo, jakby ktoś nagle okrył świat puchową pierzynką.
- Ojej, ale pięknie! Jak w bajce! - pisnęła zachwycona lalka Zuzia.
- Pięknie, pięknie, dziewczęce gadanie, a Nowego Roku jak nie było tak nie ma! - marudził dalej pajacyk.
- Cierpliwości, Teofilu! Najpierw Święta, a potem Nowy Rok - uspokajała sowa Berta.
- A może, czekając na nowy Rok, zrobilibyśmy listę noworocznych postanowień? - zaproponowała pacynka Klotylda.
Zabawkom pomysł koleżanki bardzo się spodobał. Szybciutko zabrały się do pracy. Jedna przed drugą zgłaszały swoje propozycje. Kredka Kropka dokładnie spisywała każde słowo. Na koniec pacynka Klotylda głośno odczytała wszystkie zobowiązania. Dźwig Zenuś postanowił mniej dźwigać, koparka Zosia mniej kopać, wiewiórka Matylda więcej jeść orzeszków, a lalka Zuzia częściej przeglądać się w lustrze.
- Oj, głuptasy, głuptasy! - roześmiała się sowa Berta. - Noworoczne postanowienie to rodzaj zobowiązania, że zrobi się coś, co na pewno nie jest łatwe w realizacji. Może trzeba będzie z czegoś zrezygnować, coś komuś ofiarować. Ukończenie zadania daje jednak dużo radości zarówno temu, kto się podjął jego wykonania, jak i tym, którzy go wspierali.
- Więc jeżeli ja zobowiążę się być cierpliwy i wytrwam w postanowieniu, to sprawię tym radość również wam? - zapytał pajacyk, pocierając swój nosek podobny do kartofelka.
- Tak, Teofilu, będziemy się cieszyć wtedy wraz z tobą - odparła sowa z uśmiechem.
- No to do dzieła! - zawołał pajacyk, a kredka Kropka zapisała: "Teofil - cierpliwy pajacyk".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...