25 maja 2020

Kudłaty wraca do przedszkola

Kudłaty wraca dzisiaj do przedszkola. Jest mroźny ranek, a miś, ukryty w cieplutkich dłoniach pani Kasi, jedzie busem do przedszkola. Tylko mu główka z tej przytulnej kieszonki wystaje, reszta schowana, boi się zimna. Ze szczęścia błyszczą misiowi oczka, a serduszko bije mocno, tik - tik, tik - tik, jak oszalałe. Bardzo się stęskniło za dziećmi i nie może się ich doczekać. Tik - tik, tik - tik, coraz głośniej. Ojej, jedźmy szybciej! Pan kierowca prowadzi jednak auto ostrożnie. Uważnie patrzy na szosę, na znaki drogowe i na wskaźnik prędkości. Zatrzymuje się na czerwonym świetle, zwalnia przy przejściu dla pieszych i przy szkole. Leciutko naciska pedał gazu, hamulec i sprzęgło, zmienia biegi, czasem trąbi, podaje bilet. Bez pośpiechu, powoli, bezpieczeństwo pasażerów najważniejsze.
- Wrym wrym - naśladuje miś warkot silnika i dodaje nóżką gazu, przyspiesza, naciskając palec serdeczny pani Kasi.
Pani spogląda na Kudłatego. Ona jedna rozumie misia, uśmiecha się i drapie go za uszkiem.
Miś kierowcą? Świetny pomysł! Jedźmy, jedźmy, misiu! Dzieci na nas czekają!
Nagle hamulec i sprzęgło... Auto zatrzymuje się. Skończona jazda, mili państwo! Przystanek - przedszkole! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...