Pani Kasia co dzień czyta dzieciom bajeczkę. Obowiązuje wtedy szczególny rytuał. Trzeba cichutko usiąść po turecku w kole, podeprzeć brodę rączką i nastawić uszy, najlepiej obydwa, prawe i lewe. Nigdy nie wiadomo, którym uszkiem postanowi wlecieć do głowy bajkowa opowieść. Podczas czytania książeczek wszystkie zabawki mają wolne - klocki leżą wygodnie w pudłach, samochody stoją w przedszkolnym garażu, a maskotki siedzą na półce i słuchają bajki. Miś Kudłaty uwielbia te chwile. Z uwagą wsłuchuje się w cieplutki głos pani Kasi i marzy...
- W Stumilowym Lesie o tej porze jest pięknie - czyta pani półgłosem, a Kudłaty zamyka oczy.
Tak, w Stumilowym Lesie jest pięknie, kolorowo, wesoło i smacznie. Oto ścieżka do domku Kubusia Puchatka. On zawsze cieszy się z odwiedzin.
- Jeden, dwa, trzy..., sześć..., dziesięć! - wspólnie liczą beczułki z miodem w misiowej spiżarni.
Potem ustawiają na stole kubeczki z przysmakiem, półmisek pierniczków, siadają, chrupią i głaszczą się po brzuszkach z zadowoleniem.
- Wiesz, Kudłaty... - mówi Puchatek na pożegnanie. - Ta samotność całkiem miła, kiedy jesteśmy razem.
Pani Kasia zamyka książkę, uśmiecha się do misia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz