17 maja 2020

Pluszak potrzebny od zaraz

Miś Kudłaty uwielbia spać. Dzieci już dawno w przedszkolu, słychać ich gwar, śmiech i przekomarzania. Pani kucharka Ewa stuka garnkami. Woźny głośno łopatą odgarnia śnieg z chodnika. Z oddali dobiega warczenie samochodowego silnika i szczekanie psa. Misiowi nic nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, pomaga. Nadal śpi mocno i smacznie, tylko mu uszy spod kołderki wystają. Ach, jak miło leżeć w ciepełku, zwłaszcza, że na dworze srogi mróz! Owszem, czasem trzeba przekręcić się z boczku na boczek, uśmiechnąć, podrapać po brzuszku albo poprawić pod głową podusię, ale potem znowu można spać. Leżeć, grzać się i śnić. Właśnie miś ma piękny sen. Jest w fabryce miodowych pierniczków. Siedzi nad ogromną beczką miodu i zanurza ciasteczko w przysmaku, oblizuje się, uśmiecha i już zamierza schrupać to słodziutkie cudo, istne dzieło sztuki, gdy słyszy:
- Kudłaty! Kudłaty! Wstawaj, nooo wstawaj! Zbudź się, śpiochu!
Ojej, co się dzieje? Miś przeciera oczy. Miodowe ciasteczko natychmiast znika w mroku, a w jego miejsce pojawia się niekształtny nochal pajacyka Teofila.
- Wstawaj, Kudłaty! - nalega nochal jak natrętna mucha. - Wstawaj! Pluszak potrzebny od zaraz! Anulka płacze, brzuszek ją boli, nic nie pomaga, pani Kasia w rozpaczy!
W rozpaczy? Ciasteczko? Pluszak? Brzuszek? Anulka? Pani Kasia? Ojej, Anulkę brzuszek boli! Szybciutko na pomoc! Miś zrzuca kołderkę, zrywa się z łóżka i pędzi, pędzi, pędzi, cały cieplutki, mięciutki, słodziutki jak plasterek miodu, spragniony przytulania. Brzuszek już nie boooli, już dobrze... Anulka uśmiecha się, a miś szczęśliwy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebieska marynarka

Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...