Obudziłam się w środku nocy z bólem głowy i ogromnym pragnieniem. Leżałam w łóżku. Była trzecia, gdy walcząc z mdłościami, zwlekłam się z posłania i ruszyłam do kuchni w poszukiwaniu wody. Teresa przetransportowała mnie do pokoju, przebrała w piżamę. Jak ona sobie ze mną poradziła? Dlaczego nic nie pamiętam? Szłam niepewnie, trzymając się ściany. Mdliło mnie coraz bardziej. Jeszcze nigdy po jednej lampce wina nie czułam takiego odurzenia. Trunek był szczególnie mocny. Musiałam się nim przytruć, stąd podłe samopoczucie. Przechodząc obok pokoju Teresy usłyszałam dobiegające zza drzwi jęki, ciche westchnienia, szepty. Czyżby Teresa nie była sama? Przypomniałam sobie wtedy pana Alfreda nocującego w domu i nagle wszystko stało się dla mnie jasne. A więc byli razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz