Śnieg musiał padać przez całą noc, bo kiedy rano spojrzałam w okno, w krajobrazie dominowała biel. Gruba warstwa śniegu przykryła ziemię. Patrzyłam urzeczona widokiem, przypominając sobie, jak w dzieciństwie przesiadywałam w oknie, czekając na pierwsze płatki. Śnieg sypał przez kilka dni. Potem biegłam z sankami na pobliską górkę, zjeżdżałam z niej, a Back pędził za mną, szczekając. Kochane psisko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebieska marynarka
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...
-
Kruszyna była tam od zawsze. Rosła niedaleko płotu i co roku wytrwale pięła się ku niebu. Nie wiadomo, skąd wzięło się drzewo, kto je pos...
-
Ciało siedziało tam nadal. Wciśnięte między dwie tłustawe matrony ociekające głupawym zachwytem, mdłym oddaniem pustej idei, wyglądało j...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz